wtorek, 25 września 2012

Dziecięcy optymizm

Uwaga! Jeśli jesteś osobą szczególnie wrażliwą na marudzenie, przewiń tekst kilka linijek w dół. Za utrudnienia przepraszamy
Witam uprzejmie ! Jak wiadomo w życiu różnie bywa- raz lepiej, a raz gorzej... Na nieszczęście dla mnie, ostatnio było nieco gorzej :/ 
Tak więc swoimi kościstymi szponami sięgnęły mnie problemy rodzinne, sercowe, a co najgorsze-pieniężne. Chciałabym zaznaczyć od razu że nie jestem aż taką materialistką, ale złośliwe kłopociska rozwinęły się do stopnia, że moje studiowanie stanęło pod znakiem zapytania.
Co zrobię? Nie mam pojęcia, moja praca dorywcza nie starczy mi nawet na moje niespodziewanie okrutnie podwyższone leciutko podwyższone czesne. Jako że pochodzę z rodziny rolniczej (tak, tak... ) o stypendium socjalnym mogę tylko pomarzyć... Rodzice sugerują mi kredyt - ale czy warto obarczać się na świeże, dorosłe życie takim obciążeniem? I to w dodatku przy takim niepewnym zawodzie, jaki mi się szykuje?
W każdym razie- dość marudzenia! :)
Byłam dzisiaj u mojej ślicznej, wesołej chrześnicy  (2 latka) i dopiero po wyjściu na ulicę uświadomiłam sobie jak bardzo moje wszystkie problemy gasną przy jej uśmiechu. Czy to nie cudowne? Człowiek martwi się tyloma sprawami, waha się i męczy- i wtedy pojawia się DZIECKO. Małe słoneczko, które momentalnie zaczyna władać naszym światem! Lekarze zamiast leków powinni wypisywać na receptach "zabawa z dzieckiem- 3 x dziennie", zwłaszcza że coś takiego jak uśmiech dziecka można stosować bez ograniczeń (no i bez recepty !) ;) <Tak wtrącając: Żółty plakacik (tak jak i inne) można było zamówić na stronie roku Janusza Korczaka- mój olbrzymi plakat już wisi nad biurkiem :) >
Tak więc spotkanie z takim cudownym małym człowiekiem pomogło mi uzmysłowić sobie, że nawet jeśli spadnę na samo dno to tym lepiej- najłatwiej jest przecież odbić się od dna, racja?
Zamierzam nadal dawać z siebie wszystko! Przyjmę wszelkie porażki, ale nie ukrywam że czekam też na sukcesy :)
Jak tam wasze nastawienie do życia? Przepraszam za nieopisanie "domowego SPA", ale niestety się ono nie odbyło... za to obiecuję, że jeśli jeszcze trafi mi się taka okazja, to zaraz ją tu łądnie opiszę na blogu :) Życzę wam dużo, dużo, szczerego radosnego uśmiechu :*

wtorek, 11 września 2012

Korzystanie z okazji

Witam serdecznie! Przed wami nieco "pamiętnikowy wpis", ale muszę się koniecznie pochwalić co dobrego mnie ostatnio w życiu spotkało :) Mam nadzieję, że Was nie zanudzę ;)
Nie wiem jak u Was, ale u mnie najfajniejsze wydarzenia zdarzają się wtedy gdy się ich nie planuje- żyjemy sobie spokojnie i nagle buch!- trafia nam się okazja nie do odrzucenia! Udało mi się ostatnio "złapać" kilka takich okazji, a oto one :
*Organizacja zabaw dla dzieci na dożynkach- to było dla mnie cudowne doświadczenie! Dużo się napracowałam ale zdobyłam dość dużo wiedzy praktycznej, czyli to o czym marzy każdy przyszły pedagog ;)
*Zarejestrowałam się na portalu-> euroKobieta , dzięki któremu biorę udział w bezpłatnym szkoleniu informatycznym- nie dość, że poszerzam swoją wiedzę za darmo, to jeszcze po zdaniu kursu otrzymam certyfikat EITCA Kluczowe Kompetencje
*Dostałam pracę! :D Niestety tylko na 2 tygodnie bez weekendów, za niezawysoką stawkę i na "najniższym" szczebelku (będę sprzątaczką), ale lepsze to niż siedzenie w domu
*Jutro organizuję w z koleżankami domowe SPA- to tak w ramach moich planów urodowych ;)
To by było na tyle- niby nie wiele, ale staram się korzystać ze wszystkiego co los <i ludzie> mi podeślą ^_^ Nie mogę się już doczekać nowych okazji w moim życiu! Mam nadzieję że Was też spotykają same pozytywne rzeczy 

czwartek, 6 września 2012

Lista celów i planów

Przed samą notką chciałabym serdecznie podziękować Wam za te cudowne komentarze które od Was otrzymałam! Ogromne dzięki!!! Niesamowicie potraficie zmotywować do działania, nie wspominając już o tym, ze było mi bardzo, bardzo miło, że ktoś się tu mną zainteresował. Jeszcze raz dziękuję:* 
A oto moja obiecana lista planów i celów ( robiona z 15 razy bo komputer mi się zawieszał- także może brakować paru mniejszych rzeczy :) )
<w większym rozmiarze dostępna tutaj: Klik >
Przy okazji pojawia się tutaj moje największe marzenia ale i zarazem cel, do którego dążę: bycie Panią Pedagog nr 1 ! Brzmi to banalnie, ale myślę, że to najlepszy sposób, żeby pomóc nie tylko ludziom, ale też całemu światu. Jeśli odpowiednio zadbamy o kolejne pokolenia, to możemy być spokojniejsi o przyszłość naszej planety :) Nie mogę pominąć również tego, że dzieciaczki są dla mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji i radości! Co do konkretniejszych planów związanych z tym marzeniem, to:
* zamierzam otworzyć własne przedszkole
* w swojej pracy będę inspirowała się twórczością takich pedagogów jak Janusz Korczak (przypominam, że rok 2012 jest dedykowany właśnie jemu Klik! ) oraz Maria Montessori
* wypracuję własny system pracy z dziećmi- na bazie powyższych pedagogów, ale z nowymi koncepcjami i pomysłami
* sprawię, ze moje dzieciaczki będą szczęśliwe, pewne siebie i dowartościowane !

To by było na tyle :) Za błędy przepraszam no i dziękuję za to że jesteście ! ^_^


poniedziałek, 3 września 2012

Mało planów- mała motywacja?

Witam! Jakiś czas temu dowiedziałam się skądś że nie warto brać na swoje barki więcej niż dwa cele- co jednak robić z całą masą ciekawych pomysłów, które krążą mi po głowie, ale "duszę je" żeby zrealizować swoje "główne cele"? Czy tylko ja po takim czymś gotuję się wewnętrznie i na jakiś czas mam "focha" na swoje własne marzenia?
Czy to nie jest po prostu zbyt GŁUPIE? Nie znam się do końca na naukowym podejściu do motywacji- coś czytałam, coś usłyszałam, ale tak naprawdę to... Uf....
Wczoraj wieczorem, rozgoryczona tym, ze mam tak niesamowicie planów, które mi NIE WYSZŁY zaplanowałam sobie na dziś jedynie dwie aktywności: długo spać i być grzeczną. Ah, ta ambicja...
Na szczęście zauważyłam że mi to przeszkadza- nie potrafię żyć, z celami widocznymi gdzieś daleeeeko, na "górze lodowej", bez chęci sięgnięcia po nie! Zwłaszcza, jeśli sama wspinaczka ma być nie tylko męcząca- ma mi ona sprawiać przyjemność !
Tak więc po długiej "walce z sobą" ( "to będzie głupie/ i tak nie umiesz dobrze pisać/ a może jutro?") stwierdziłam, że najlepiej zacząć od wpisu na blogu! Przecież nie zostawię go tak samego :) 3majcie kciuki za mnie a ja lecę robić świeżą, nowszą listę moich planów z różnych dziedzin- kiedy będę już zmęczona realizacją jednego celu- po prostu zacznę realizować te mniejsze- mam nadzieję że dzięki temu pozbędę się tego strasznego poczucia winy...
Oczekujcie mojego wpisu! Już wkrótce pokażę tutaj swój nowy plan działania! ^_^